
Warto wiedzieć
Inwestowanie z influencerami
Komu można zaufać i na co zwracać uwagę, by inwestycja, która miała przynieść duże i szybkie zyski nie okazała się totalną katastrofą, w której stracimy oszczędności? Oto pytanie, jakie warto sobie zadać przed podjęciem decyzji inwestycyjnej.
Niskie oprocentowanie lokat bankowych skłania do poszukiwania alternatywnych sposobów pomnażania oszczędności. Dużą popularnością cieszą się bezpieczne, bo emitowane przez skarb państwa, obligacje skarbowe zapewniające dochód na poziomie opisanym w prospekcie emisyjnym. Ci, którzy nie boją się zmienności panującej na rynkach finansowych korzystają z funduszy inwestycyjnych lub inwestują w akcje i różne instrumenty finansowe. Są i tacy, którzy lokują swoje pieniądze w złocie, nieruchomościach czy dziełach sztuki.
Krótko mówiąc, możliwości jest wiele, ale mnóstwo informacji i ofert, z którymi spotykamy się na co dzień, może rodzić obawy przy dokonywaniu wyboru. Zawsze trzeba zachować ostrożność i dobrze przemyśleć każdy ruch. Zwłaszcza jeśli jakiś produkt finansowy jest mocno reklamowany, np. z udziałem celebrytów czy influencerów.
Zwykli ludzie i influencerzy
Części osób nie satysfakcjonują zyski możliwe do osiągnięcia dzięki opisanym wyżej sposobom i decydują się na skorzystanie z ofert sugerujących możliwość zgarnięcia w krótkim czasie fortuny, na dodatek bez specjalnego wysiłku. W reklamach tego typu propozycji często występują „zwykli” ludzie, którzy jeszcze niedawno wykonywali codzienne zadania (np. hydraulik, sprzedawczyni czy kierowca), a teraz pławią się w luksusach, żyją w egzotycznych krajach.
Często spotykaną praktyką jest też wykorzystywanie w reklamach takich produktów wizerunków znanych i popularnych osób, artystów, sportowców czy celebrytów. Szczególnym zainteresowaniem twórców tego typu reklam cieszą się influencerzy, którzy dzięki swojej działalności w social mediach docierają do tysięcy odbiorców, posiadają z nimi trwałe relacje, przez co mają wpływ na ich opinie, podejmowane przez nich decyzje.
Warto zadać sobie dwa pytania. Po pierwsze, czy we wszystkich reklamach wykorzystujących wizerunek takich osób faktycznie to ona występuję, a może to tylko twarz kogoś mniej lub bardziej podobnego, kojarzącego się z popularną postacią? Po drugie, jeśli przekaz pochodzi od prawdziwej osoby, to czy ona faktycznie przetestowała reklamowany produkt, czy osiągnęła zyski, o których mówi?
Reklama a kryptoreklama
Obowiązujące przepisy jasno mówią, że każdy przekaz marketingowy (np. tekst, wideo, materiał radiowy czy telewizyjny) powinien być wyraźnie oznaczony, by odbiorca miał świadomość, że ten, kto przekazuje informacje czerpie z tego korzyści. Sposób oznaczenia nie jest istotny. Może to być po prostu słowo reklama, jak i materiał promocyjny, audycja zawierała lokowanie produktu, materiał/post sponsorowany itp.
Jeśli takiego oznaczenia nie ma, mamy do czynienia z kryptoreklamą, która może być uznana na nieuczciwą konkurencją, a na pewno jest zabroniona. We własnym interesie nas, konsumentów, warto taki przypadek zgłosić do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Tylko pozytywy
Podstawową zasadą marketingu jest mówienie o reklamowanym produkcie tylko dobrze, podkreślanie, czy wręcz wyolbrzymianie, jego pozytywów i przemilczanie słabych stron. Dlatego w reklamach produktów kredytowych rzucają się w oczy informacje „Prowizja 0%” albo „Oprocentowanie X%”, a dopiero po bliższym przyjrzeniu się produktowi dowiemy się o związanych z nim opłatach, które mogą sprawić, że nie jest on wcale atrakcyjny.
Ta sama reguła odnosi się do produktów inwestycyjnych. Reklamodawca może zachwalać go słowami: „Zysk 25%”, a dyskretnie dodawać, że to wynik historyczny, który już nigdy może nie zostać osiągnięty. Bywa, że ewentualne zyski zostały obliczone przy bardzo idealistycznych założeniach, niekiedy wręcz niemożliwych do spełnienia.
Warto pamiętać, że osoba reklamująca dany produkt niekoniecznie z niego korzystała, a tym bardziej osiągnęła przedstawiane w reklamie rezultaty inwestycyjne lub zaciągnęła kredyt na podawanych warunkach. Jeśli nawet założyć, że tak było, to – jak wspomnieliśmy – wyniki historyczne z inwestycji niekoniecznie muszą się powtórzyć, z kolei każda decyzja kredytowa podejmowana jest indywidualnie, w oparciu o zbadanie zdolności i wiarygodności kredytowej konkretnej osoby.
Krytyczne spojrzenie
Przed skorzystaniem z reklamowanego produktu finansowego bezwzględnie trzeba dokładnie poznać jego warunki. Zastanawiając się nad inwestycją, należy zadać sobie kilka pytań; przykładowo: czy w pełni rozumiem zasady inwestycji?, czy jest ona zgodna z moim podejściem do ryzyka? czy dotyczy okresu, na jaki mogę „zapomnieć” o pieniądzach, zwłaszcza jeśli wycofanie się z inwestycji wiąże się z opłatami?
Analiza produktu kredytowego może prowadzić do następujących pytań: czy z uzyskaniem finansowania wiążą się dodatkowe opłaty (np. za rozpatrzenie wniosku) albo konieczność skorzystania z innych produktów (np. rachunku osobistego, karty kredytowej)?, jakie są zasady modyfikacji oprocentowania w razie zmian na rynku finansowym?, czy możliwa jest wcześniejsza spłata zobowiązania a jeśli tak, to czy wiąże się to z opłatami?
Po wykonaniu takiej analizy kolejnym krokiem powinno być sprawdzenie opinii innych osób na temat analizowanej propozycji. Dobrze jest odwiedzić profil danej marki lub influencera, sprawdzić komentarze zamieszczone pod postem z ofertą, poszukać informacji o niej na portalach społecznościowych i forach dyskusyjnych.
Duża liczba negatywnych komentarzy, brak wyjaśnień od nadawcy przekazu powinny wzbudzić wątpliwości. Podobnie brak danych teleadresowych czy rejestrowych na stronie marki reklamującej interesujący nas produkt. Może to świadczyć, że nie dopełniła ona wszelkich wymagań związanych z prowadzoną działalnością i stara się utrudnić zweryfikowanie danych na jej temat w rejestrach Komisji Nadzoru Finansowego.
Kto tak naprawdę oferuje produkt?
To, że popularny influencer zamieszcza informację o atrakcyjnej inwestycji, zachęca do korzystania z taniego kredytu nie oznacza oczywiście, że on go oferuje albo – jak już wspomnieliśmy wyżej – że sam z niego skorzystał. Nawet marka wymieniona w przekazie może być tylko pośrednikiem, a „sprzedawcą” jest zupełnie inny podmiot.
Trzeba więc dojść do źródła, ustalić, kto formalnie jest oferentem, gdzie znajduje się jego siedziba i prawu jakiego kraju podlega. To niezwykle ważne pod kątem ewentualnego dochodzenia swoich roszczeń. Jeśli dany podmiot nie działa w Polsce, to w razie kłopotów trzeba się będzie odwołać do przepisów kraju, w którym jest zarejestrowany. O ile w Unii Europejskiej zasady ochrony są w miarę spójne, o tyle w innych krajach, zwłaszcza w tzw. rajach podatkowych, mogą być diametralnie różne, uzyskanie pomocy prawnej może być bardzo utrudnione. Chodzi głównie o prawo do odstąpienia od umowy oraz możliwość odzyskania zainwestowanych pieniędzy.
Warto dodać, że w krajach UE system gwarancji bankowych dla depozytów funkcjonuje na bardzo podobnej zasadzie i obejmuje kwoty do równowartości 100 tys. euro. Nie obejmuje on jednak inwestycji w akcje, fundusze inwestycyjne czy inne instrumenty finansowe. Dlatego ostrożność wskazana jest nie tylko ze względu na możliwość nietrafionych decyzji inwestycyjnych, ale i zwykłe oszustwo oferenta. Reklamowane przez niego przedsięwzięcie może być po prostu piramidą finansową, w której zarobią tylko jej twórcy; ich zyski będą pochodziły z wpłat kolejnych uczestników.
Odpowiedzialność influencera
Fakt, że influencer jedynie pośredniczy w przekazywaniu informacji nie zwalnia go zupełnie od odpowiedzialności. Jeśli jego przekaz wprowadzał w błąd, to można się od niego domagać naprawienia wyrządzonej szkody, zaniechania bezprawnych praktyk czy usunięcia skutków ich stosowania. Wynika to z treści art. 12 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Co więcej, ciężar dowodu, że dana praktyka rynkowa nie stanowi nieuczciwej praktyki wprowadzającej w błąd spoczywa na przedsiębiorcy, któremu zarzuca się stosowanie takich działań.
Z odpowiednim żądaniem należy wystąpić bezpośrednio do osoby, co do której działań mamy zastrzeżenia. Jeśli nie uzna naszych racji pozostaje zwrócić się o pomoc do krajowej lub regionalnej organizacji, której celem statutowym jest ochrona interesów konsumentów albo do powiatowego (miejskiego) rzecznika konsumentów. Dodajmy, że z takim roszczeniem mają prawo wystąpić także Rzecznik Praw Obywatelskich i Rzecznik Finansowy. Z kolei Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów może nałożyć na podmiot, którego działania są kwestionowane karę w wysokości do 10% jego rocznego obrotu.
Kilka uwag praktycznych
Chęć pomnożenia oszczędności to zupełnie naturalna rzecz. Gorzej, gdy chcemy to zrobić w krótkim czasie, zapominając, że szybkie zyski wiążą się na ogół z dużym ryzykiem inwestycyjnym i podejmujemy decyzje pod wpływem impulsu, opinii innych osób. Trzeba przy tym zwrócić uwagę, że liczba komentarzy i lajków pod postem zachwalającym dany produkt nie musi odzwierciedlać rzeczywistości. Dostępne technologie pozwalają na kupno rzeszy obserwujących a nawet na wygenerowanie ich zaangażowania w postaci komentarzy.
Jeśli są one tylko pozytywne, to z dużym prawdopodobieństwem jest to efekt moderowania ruchu, publikowania tylko tych opinii, które są zgodne z założonym przekazem marketingowym.
Osobna kwestia to chwyty marketingowe sugerujące, że propozycja dostępna jest tylko dla określonej liczby osób albo jedynie przez bardzo krótki czas. To sposób na odciągnięcie uwagi odbiorcy od warunków, opisu produktu i przekierowanie jej na myślenie na temat możliwości skorzystania z oferty jak najszybciej.
Strefa Agenta
Masz pytania?
Skontaktuj się z nami!
Skontaktuj się z nami!
Kursy walut
Kurs walut Notowanie z: 2025-04-30 | |||
---|---|---|---|
USD | 3,7617 | 0.42% | 0.0159 zł |
EUR | 4,2778 | 0.31% | 0.0132 zł |
CHF | 4,5562 | 0.35% | 0.0158 zł |
GBP | 5,0283 | 0.10% | 0.0052 zł |
- Proszę wypełnić to pole
- Proszę wypełnić to pole
- Proszę wypełnić to pole
Nasi partnerzy





































